> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

poniedziałek, 26 września 2016

Bękarty z Południa, tom 2: Na boisku - recenzja


Drugi tom serii Jasona Aarona i Jasona Latoura mógłby mieć właściwie podtytuł „Trener Boss: Geneza”. Większa część akcji przedstawiona jest bowiem w formie retrospekcji, a czytelnik zyskuje okazję spojrzeć na wydarzenia, które ukształtowały bezwzględnego mężczyznę, jakiego poznaliśmy w tomie pierwszym. 

Gdy z horyzontu – w konsekwencji wydarzeń z finału poprzedniej odsłony Bękartów z Południa – znika Earl Tubb, Boss wychodzi na pierwszy plan i stopniowo śledzimy drogę jaką przebył od szkolnego popychadła do jednego z najbardziej wpływowych członków małej społeczności. Dość powiedzieć, że nie była ona usłana różami, zaś determinacja w dążeniu do ustalonego celu (chęci dostania się do szkolnej drużyny footballowej) szła w parze z upokorzeniem ze strony rówieśników i zapijaczonego ojca. Boss już od młodzieńczych lat musiał się nauczyć, że ciężka praca to tylko połowa sukcesu, a prawdziwe zwycięstwo zapewniają działania, delikatnie mówiąc, na granicy prawa.

O ile w pierwszym tomie Bękartów Earl Tubb wierzył w ludzi z Południa, Boss pozbawiony jest jakichkolwiek wątpliwości. Nie łudzi się, że ktokolwiek w tej zapyziałej mieścinie - może poza czarnoskórym ślepcem zbierającym z boiska piłki - ma dobre serce i szlachetne intencje. Doświadczony przez życie wypracował własny brutalny kodeks, na przemoc odpowiada przemocą. Aaron kolejny raz kreśli fascynujący portret człowieka zagubionego we własnych obsesjach, zaś Latour dotrzymuje mu kroku nasycając warstwę graficzną odpychającą wręcz brzydotą. Choć nie sposób polubić Bossa, który na zmianę wzbudza współczucie i odrazę, tak trudno oderwać się od lektury. Nie brakuje tu klisz i wytartych schematów, a próba usprawiedliwienia Bossa jest z góry skazana na porażkę. Mimo to całość kolejny raz uwodzi specyficznym klimatem, dobrymi dialogami i świetnie zarysowanym tłem całej opowieści. 

7/10 

Dziękuję wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza komiksu do recenzji.

Brak komentarzy: