> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

poniedziałek, 2 listopada 2015

Fatale: Na zachód od piekła - recenzja

Ed Brubaker i Sean Phillips po raz trzeci zapraszają nas do brutalnego świata znanego z kart Fatalekomiksu pełnego pięknych kobiet, życiowych nieudaczników, fatalnych namiętności i pradawnego zła. Dwa poprzednie tomy rozgrywały się dwutorowo – w latach 50. i 70. ubiegłego wieku oraz współcześnie w USA. Trzecie zbiorcze wydanie serii przynosi powiew świeżości – dostajemy cztery zamknięte historie, zaś każda z nich prezentuje inny gatunek i rozgrywa się w innych czasach, w innym zakątku świata.



Otwierająca zbiór Sprawa Alfreda Ravenscrofta rozgrywa się w Teksasie w 1936 roku. Wielki, stary dom na odludziu, w którym mieszka popadający w szaleństwo pisarz i jego chorowita matka - oto sceneria, w jakiej rozegra się historia przywodząca na myśl pierwsze przygody agentów Biura Badań Paranormalnych i Obrony bądź – sięgając do źródeł – niejedne marzenia i koszmary H.P. Lovecrafta.
Bohaterką Cudownego rodzaju śmierci jest Mathilda walcząca o przetrwanie w polowaniu na czarownice we Francji w 1286 roku. Inkwizytorskie stosy rozpraszają mrok, a agonalne krzyki mącą ciszę nocy. Mathilda znajdzie schronienie w lesie, gdzie u boku jednookiego rycerza będzie starała się wieść normalne życie.

Na westernowy szafarz stawiają autorzy w opowieści Wzdłuż najmroczniejszego szlaku. „Black” Bonnie Smith może nie strzela za dobrze, za to ostrym językiem zawstydziłaby niejednego szewca. Udaje jej się przetrwać dzięki niesamowitej zdolności wpływania na umysły mężczyzn. Będzie przemierzać ona Dziki Zachód w towarzystwie Indianina i tajemniczego sprzedawcy medycznych eliksirów zmierzających do latarni morskiej na środku pustyni.
Na zachód od piekła zamyka osadzona podczas II wojny światowej historia O jedno spojrzenie stąd. Powraca w niej znana czytelnikom Josephine. Uwięziona przez nazistów w Rumunii oczekuje na rytualną śmierć, podczas której jej dusza zostanie oddana przedwiecznym bogom.

Romansując z kolejnymi gatunkami Brubaker pokazuje pisarski kunszt. Dziwnie znajoma ikonografia, archetypiczne postaci, umiejętnie budowany klimat (w czym niebagatelny udział mają rewelacyjne ilustracje Seana Phillipsa) to atuty, dzięki którym bez problemu wchodzimy w przedstawione światy. Dzięki zamkniętym fabułom przeskok między średniowieczem, a Dzikim Zachodem nie wywołuje szoku czy choćby mrugnięcia zdziwienia. Każda z opowieści dokłada cegiełkę do historii Josephine. Nie można mówić o wyłożeniu kart na stół – większość pytań ciągle pozostaje bez odpowiedzi, Brubaker zgrabnie igra z oczekiwaniami czytelnika jednocześnie zaspokajając jego ciekawość i budząc nieustanne zainteresowanie. 

Noir zanim zyskało miano pełnoprawnego gatunku, było synonimem pewnej estetyki. W Na zachód od piekła doskonale to widać – fenomenalna, intencjonalnie brudna oprawa graficzna Seana Phillipsa sprawia, że w Fatale mamy do czynienia nie tylko z czarnym kryminałem, ale choćby i czarnym westernem. Jego mroczne, sugestywne rysunki doskonale sprawdzają się w każdej z zaprezentowanych historii potęgując ich pulpowy charakter.

Jak nietrudno zauważyć z powyższych akapitów, trzeci tom Fatale odbija od głównego wątku fabularnego skupiając się na historiach osadzonych w przeszłości. Na pierwszy rzut oka są one luźno powiązane motywem klątwy, jednak jak nie trudno się domyślić odegrają większą rolę w dwóch ostatnich tomach serii. Tych – mówiąc szczerze – już nie mogę się doczekać.

8/10

Dziękuję wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Ostatnio na blogu:

Brak komentarzy: