> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

sobota, 7 lipca 2012

274 - Alan, zbudź się!


Niewątpliwie największym atutem gry jest genialny klimat. Mrok wręcz wylewa się z ekranu. Jest gęsty, nieprzenikniony i wzbudza irracjonalny strach. Niejednokrotnie podczas gry gdy przemierzałem kolejne ciemne lokacje, zdarzyło mi się autentycznie podskoczyć ze strachu. Natomiast gęsia skórka i nieprzyjemny, roztańczony dreszcz przebiegający po plecach są elementami cały czas obecnymi podczas zabawy. Wiele daje podkręcająca atmosferę muzyka (lub jej całkowity brak – cisza też może być przerażająca) i czające się gdzieś w tle odgłosy, których nie potrafimy do końca zidentyfikować. To wszystko sprawia, że Alan Wake jest niezwykle klimatyczną pozycją i – co ważniejsze – idealnie spełnia podstawowe założenie każdego horroru – wywołanie strachu lub niepokoju. Również fabuła jest bardzo mocnym punktem rozrywki. Wciągająca, zaskakująca zwrotami akcji i wywołująca skojarzenia z książkami Stephena Kinga (zwłaszcza Worek kości i Ręka mistrza), serialowym Twin Peaks i Lovercraftem sprawia, że trudno odejść od monitora. 


Cała recenzja gry Alan Wake jest do przeczytania na Polterze. Zapraszam do komentowania.

Brak komentarzy: