> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

wtorek, 12 lipca 2011

210 - Wakacje w piekielnym hotelu

Wraz z Rybbem zaliczyliśmy krótkie wakacje w Hell-Hotel. Szybko się zmyliśmy i został po nas tylko pasek. Bez sprzączki. Dziękujemy właścicielowi Maćkowi za gościnę.


A oto jak tam trafiliśmy:

Środek nocy. Kręta droga wiedzie przez stary i gęsty las. Samotna błyskawica rozświetla co jakiś czas zasnute czarnymi chmurami niebo. Ziemia drży od potężnych grzmotów, wydaje się, jakby niebo miało zaraz runąć nam na głowy. Skręcamy w jedną z bocznych dróg i dojeżdżamy do jakiegoś zapyziałego budynku. Patrzę na Rybba, on patrzy na mnie i wyskakujemy z auta. W ulewnym deszczu rzucamy się do wejścia. Nasze wysiłku podziwia kruk i wesoło rechocze, o ile oczywiście kruki potrafią rechotać. Wchodzimy i wita nas niedorozwinięty boy hotelowy. Przechodzimy obok bez słowa i zmierzamy ku recepcji, ciesząc jednocześnie wzrok widokiem biegnącej pokojówki. Przez chwilę zastanawiamy się, przed czym ucieka, lecz odpowiedź już wypada zza zakrętu - obleśny staruch w białym kitlu. Zniesmaczeni podchodzimy do recepcji. Mierzymy nieprzychylnym wzrokiem typa siedzącego po drugiej stronie, a on nieprzychylnym wzrokiem mierzy nas. Patrzymy na siebie przez chwilę, jak na starych westernach. Wiemy, że źle trafiliśmy. Już pół godziny później wylatujemy. Powody były - prawdopodobnie - dwa. Zarywanie do pokojówki wywołało reakcję łańcuchową - właściciel krzyknął "Odwalcie się, geje!", co z kolei w naturalny sposób napędziło nasze pięści. Wychodząc, widzieliśmy jak typ okłada wspomnianego wcześniej kruka kijem od szczotki. Brutal jeden. Szatana syn! Tfu! Schodzimy po trzech spróchniałych stopniach i toniemy w mroku nocy. Burza milknie... Ruszamy dalej. Dopiero w aucie orientuję się, że nie mam paska.

2 komentarze:

Rybb pisze...

pytanie, kto prowadził auto bo mi raz że nie wolno dwa że nie powinienem a trzy że nie chce nawet połowy prawa jazdy!:D wiec znaczy sie wniosek jest prosty, nie mogłeś się napic bo musiałeś prowadzić!

Jan Sławiński pisze...

Dobre pytanie. Ja też nie mogę, mimo że bym chciał. Ale co tam, prowadziłem!